Przed niedzielnymi wyborami zacząłem się zastanawiać, jakiego Prezydenta potrzebuje Polska. Odpowiedziałem sobie tak:
Polska potrzebuje Prezydenta, który będzie umiał zszyć to okropne rozdarcie między dwiema krainami – krainą Tradycji i krainą Postępu – które nas dotknęło. Prezydenta, który będzie rozumiał, że nie ma prawdziwej Polski bez którejkolwiek z tych krain. Polska nie potrzebuje Prezydenta, który to rozdarcie będzie świadomie pogłębiał, który będzie sypał w nie sól propagandy i budował swoją pozycję jako obrońca którejkolwiek z tych krain przeciwko drugiej.