Wyrok TSUE nie jest bezpośredni, ale kryterialny – daje polskim i europejskim sądom kryteria, wg których mają oceniać legalność neoKRS i status powołanych przez nią sędziów. To kryterium to ich niezależność od polityków w percepcji społecznej – np. brak reprezentowania sędziów
„Percepcja” została obśmiana przez polski rząd jako „wrażenie”, ale to poważne kryterium prawne, wynikające między innymi z orzecznictwa Trybunału w Strasburgu i dające się zmierzyć. Np. w żadnym kraju EU 90 proc. sędziów nie uznaje, że ich KRS ich nie reprezentuje.
Wyrok TSUE oznacza odroczoną śmierć neoKRS, Izby Dyscyplinarnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Ta śmierć nastąpi nie w wyniku bezpośredniego działania TSUE, ale przez działanie sądów w PL i UE, które na podstawie wyroku TSUE będą pomijać decyzje sędziów powołanych przez neoKRS.
W wyniku wyroku TSUE sądy będą mieć prawo i obowiązek (1) przejąć kompetencje sądów, w których zasiadają sędziowie powołani przez neoKRS, (2) zlekceważyć ich wyroki. To oznacza, że bez zmiany neoKRS i każda jej decyzja o powołaniu sędziów nie będzie miała żadnego prawnego skutku.
Po wyroku TSUE każda decyzja neoKRS o powołaniu sędziów będzie zwiększać chaos prawny w Polsce. Każdy sąd wyższej instancji i każdy sąd zagraniczny będzie musiał ocenić, czy taki sędzia jest w ogóle sędzią i czy wyroki przez niego wydane są wyrokami.
Żaden obywatel nie będzie mógł polegać na wyroku wydanym przez sędziego powołanego przez neoKRS – taki wyrok, w sprawie nieruchomości czy opieki nad dzieckiem, będzie mógł zostać zakwestionowany przez inny sąd tylko z tego powodu, że osoba go wydająca nie była sędzią.
Dalsze kroki po wyroku TSUE: polski SN oceni legalność neoKRS i Izby Dyscyplinarnej w sprawie, w której zadał pytanie. Ta sprawa będzie precedensowa dla innych sądów w Polsce – na podstawie tego wyroku SN będzie mógł ocenić także legalność Izby Kontroli Nadzwyczajnej i SP.
To nic innego, jak zerwanie przez państwo, i z winy państwa, umowy z obywatelami, w wyniku czego umowa przestaje obowiązywać. Państwo ma m.in. zapewnić nieograniczony dostęp do wymiaru sprawiedliwości, aby osoby fizyczne i prawne nie musiały wymierzać jej samej, dlatego państwo organizuje cały aparat sprawiedliwości. Skoro tego podstawowego obowiązku nie wypełnia, to implikuje brak obowiązków obywateli wobec państwa. Co to oznacza można sobie wyobrazić. Kto za to zapłaci – też. Kto za to odpowie – doświadczenie uczy, że na pewno nie sprawcy i winowajcy. Chyba, że raz zdarzy się wyjątek. Jeśli się nie zdarzy, to państwa już na długo nie będzie. Zresztą tak chyba lepiej, skoro 4 lata wystarczyły, żeby je zdemontować.
Otóż Państwo orgaznizuje wymiar sprawiedliwości, z kolei niektórzy obywatele i sędziowie delegitymizują władze ustawodawczą – stąd całe zamieszanie.
Panie Profesorze, do ludzi trafić można tylko łopatologicznie, przyszła mi na myśl taka droga tlumaczenia o co chodzi w uchwale 3 izb SN.
Każdy polak wie, jak działa sala operacyjna w szpitalu. Spór kompetencyjny na linii sąd-prezydent jaki wmawiają nam rządzący jest jak konflikt rektora uczelni z szefem szpitala o lekarza z przeziebieniem. Szef szpitala odsunął lekarza od operowania dopóki ten nie wyzdrowieje, a rektor wrzeszczy że “jak tak można, przecież to podważanie wydanego przeze mnie dyplomu lekarskiego i lekarz absolutnie musi operować!”
Czy ktoś z nas chciałby być operowany przez chorego lekarza? No nie. A czy z powodu przeziębienia ktoś zakwestionuje prawa lekarza do wykonywania zawodu? No też nie. Musi on tylko wyzdrowieć, a jakiś inny lekarz, albo konsylium powinno to potwierdzić.
SN jest jak szef szpitala który dba o pacentów, a prezydent i rząd jak ten wrzeszczący rektor którzy “dbają” o swoją “reputację”. Wrzeszczą bez sensu, szkodliwie dla pacjentów i w sprawie leżącej całkowicie poza ich kompetencjami.
NeoKRS powołując sędziów przeniosła na nich wirusa “zależności od innej władzy” i oczywiste jest że nie powinni oni orzekać póki tego wirusa się nie zaleczy na tyle, aby być maksymalnie możliwie pewnym że pacjentom to nie zaszkodzi.
Moi koledzy z pracy szybko złapali o co chodzi, może i Panu taka sztuka się uda, a dzięki mediom będzie to miało większy zasięg? Proszę korzystac do woli 🙂
Pozdrawiam,
Paweł Bekanowski, zwykły obywatel.
Dobry przykład – dziękuję!